czwartek, 13 grudnia 2012

Notka 5 (oczami Michelle)

Gdy rano się obudziłam, obok leżał Andy..cudowny widok..
-heej..jak było na koncercie?- spytałam
-super, a na waszym?-
-teeż..-
dał mi buziaka..aww.
-co dziś robimy?-spytał po chwili
-możemy iść na spacer a wieczorem na impreze- odpowiedziałam z miną pełną entuzjazmu
-oki, znam świetne miejsce do którego możemy pojechać..-
-spoko tylko sie ubiore..-
-ok, czekam na dole- oznajmił znikając za drzwiami
zarzuciłam na siebie białą koszulkę na ramiączkach z pacyfką, krótkie spodenki z przyczepioną czarną bandanką. Do tego lekki make-up i japonki..gorąco dziś. 
Wyszykowana zbiegłam na dół.
-to jak? jedziemy?-
-tak! i bierzemy Lori-
-ok-
-gdzie są inni?- zapytałam gdyż oprócz nas na dole nikogo nie było
-śpią jeszcze...imprezowaliśmy do późna-
-aha-
10 minut poźniej...
jechaliśmy przez jakieś wąskie polne dróżki aż do urwiska które prowadziło gdzieś do lasu..
w aucie grała nowa nuta BVB "In The End"
-jesteśmy- Andy zaparkował samochód na jakiejś polance
-w lesie?-
-tak, a teraz chodźmy dalej..-
poprowadził nas przez gęste zarośla aż do..roślinnej kotary?
przedarliśmy się przez ową kotarę a za nią ujrzałam...wodospad...
-jaki zajebisty!!-
-wiem, hehe. Często tu kiedyś przychodziłem-
Lori podreptała aby się napić wody, podążyliśmy za nią i usiedliśmy na trawie.
-bosko...- wzdychnęłam cicho upajając się dzwiękiem wodospadu
-wszystkiego najlepszego kochanie...- pocałował mnie
-ale..nie mam dzis urodzin..-
-wiem, dzis jest rocznica naszego poznania..pamiętasz?-
-oh..sorry..tak jasne że pamiętam..-
Posiedzieliśmy jeszcze dłuższą chwilę wspominając stare czasy...

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Notka 4 (oczami Alexa)

Więc nadchodziła  pora koncertu. miałem na sb ostry make-up , spodnie z łańcuchami, rękawiczki,ćwieki , pokolorowane paznokcie, czarne włosy ;D nie miałem koszulki bo po co? Więc krzyknąłem WCHODZIMY! i weszliśmy słyszałem krzyki. wźiałem mikrofon i zaczęlismy grać od piosenki "Przyszłość" do piosenki "Nieodwzajemniona miłość". Graliśmy około 2 godzin . Zeszliśmy ze sceny i kierowaliśmy się na spotkanie VIP. Od każdej strony one zaczęły nas atakować ale jakoś Michelle nei miała powodzenia ale tez pytali sie nią o autografy itp. Ze mną niektóre fanki chiały sie tulić,dawały lsity które nawet teraz czytam.
Więć po godzinie mogliśmy już wróćić do domu i odpocząć.
-jak sie udał koncert -spytał andy
-zajebiscie- krzyknęli wszyscy
Wpiliśmy po szampanie i poszliśmy spać. Kate nagrodziła mnei za moją cieżką pracę ;)

Notka4(oczami Michelle)

Do koncertu zostało zaledwie 15 minut..poprawiłam make-up, ubrałam tylko czarną kamizelkę na gołe ciało(no na stanik xD), spodnie i glany.
Publiczność krzyczała nazwe naszego zespołu. Odpicowałam jeszcze Ronnie.
3...2...1...
-wchodzimy!- zarządził Alex
wszedł na scene pierwszy, za nim ja oraz reszta bandu.
Oślepiły mnie światła..fuj, nie lubie ich hehe.
Fanki wyły, piszczały i rzucały staniki na widok Alexa..haha..biedny..napadną na niego na spotkaniu vip.
Światła powoli gasły..zostały tylko pojedyncze "głowy".
Zaczęliśmy piosenkę a moja Ronnie delikatnie zamruczała..

Po prawie  dwu godzinnym koncercie nadszedł czas na vipy.
Do naszego lidera od razu podbiegło chyba ze trzydzieści nastolatek błagających o autograf..
ja usiadłam sobie spokojnie dusząc sie ze śmiechu na widok biednych chłopaków molestowanych przez
trzynasto-czternasto latki xD
Po chwili podeszła do mnie równie wielka chmara fanów, dałam im autografy, porobiłam foty, odpowiedziałam na kilka pytań dotyczących mojego związku z Andym oraz te dot. Ronnie i inne.
Jeden koleś pytał czy może mnie pomacać co pozostawiłam bez komentarza...
Nagle podeszła jakaś mała dziewczynka
-dzień dobry Michelle..mogłabym prosić autograf..i zdjęcie ii gdybym mogła dotknąć Ronnie..-
kobieta obok za pewne matka oburzyla sie
-nie przemeczaj pani Luize!-
-haha spoko, prosze Luize- podałam dziewczynce gitarę na co prawie oczy jej wypadły
potem focia, autograf i kolejni fani...
40 minut później
-padam! na pysk!- wydarłam sie juz w domu
Lorciakowi foch przeszedł, przybiegła wylizac mi twarz.
Zaraz za nią przybiegła Kate alee to juz nie do mnie i nie w celu wylizania twarzy. Rzuciła sie na szyje Alexowi pytając jak tam koncert.
Nie miałam siły na nic więc poszłam na górę do pokoju..Andyego jeszcze nie ma..dobra ide spac.

niedziela, 9 grudnia 2012

Notka 3 (oczami Michelle)

Wstałam cała happy po nocy z Andym którego już nie było w pokoju...ranyy czemu on zawsze tak szybko wychodzi..no nic trzeba się ogarnąć.
Włosy jak zwykle szopen z grzywką, biała koszulka na ramiączkach z kotkiem, potargane spodnie, glany,  lekki make up. Na koncert wyszykuje sie po próbie.
Lori siedziała tyłem do mnie odwrócona do okna..
-ej no co jest smoku! foch?-
zamruczała to chyba miało być "daj mi spokój"
-dziubaas!! o co ci chodzi? zawsze sie obrażasz gdy śpię z Andym i nie możesz do nas wejść-
tym razem warknęła nawet nie zaszczycajac mnie spojrzeniem po czym po prostu sobie wyszła na dwór!
ten pies totalnie mnie olewa! haha no cóć w pewnych chwilach "rodzice" muszą zostać sami.
Lorcik ma dopiero rok odkąd ją przygarnęliśmy.
Nalałam sobie mleka do płatków gdy ktoś przytulił mnie od tyłu
-hej królewno ty moja..jak tam?-  Andy pocałował mnie w szyje
-super, tylko nasza "córka" sie obraziła-
-znowu..no cóż..nie możemy jej demoralizować..-wymruczał mi do ucha
-haha no tak, co dziś robisz?-spytałam po chwili
-mam koncert a ty?-
-no tak..ja też i próbę..za dwie godziny wychodze-odpowiedziałam przełykając płatki
-ok, to sobie posiedzimy bo ja też za dwie godziny idę-
-super, jest Alex?-
-nie..rano wyszedł mówił Ashowi coś o nowym tatuażu-
-jeszcze jednym? wow też se chyba zrobie..-odparłam w zamyśleniu
2 godziny poźniej...
Zapakowałam Ronnie, zrobiłam ostry make-up i wyszliśmy z domu. Andy podrzucił mnie do miejsca gdzie
mieliśmy mieć próbę przed koncertem.
-siemka wszystkim-przywitałam sie na co inni odrzekli "hej" "cześć" etc.
akurat podpięłam się do yy...czegoś tam...gdy wszedł Alex
-i jak sie wam podoba?- zapytał pokazując nowy tatuaż
-wiesz co...odjebany! brak mi słów..- powiedziałam z uśmiechem..kocham tatuaże! no kuźwa kocham!Alex podyskutował chwile z kumplami i zaczęliśmy próbę.
Ronnie

Notka 3 ( oczami Alexa)

Więc noc z kate była zajeb**. Rano jak zwykle wszytko od nowa ale przed wyjsciem napiłem się szampana z Ashleyem i poszłem znowu ... do studia tatuażu , tak znowu musiałem uzupełnić drugą ręke ale nei mial byc to rekaw tylko dolna cześć ramienia a górna zostaje tak jak jest. Był to mały średni wzór (na prawej ręce bo na lewej miałem rękaw) bo maiłem tego samego dnia próbe i koncert.
30 min później
Byłem już w studiu , tatuaż miala mi zrobić ta sama tatuatorka co poprzedniego dnia. Więc tatuatorka robiła szkic ponad 40 min . I zaczęło się...
1 godzina później...
tatuaż był skończony. Efekt bardzo mi sie podobał, nawet teraz mi sie podoba. Odeszłem z arcydziełem na ręku który wyglądał tak:
50 min później ...
Byłem  w studiu i co mnie najbardziej zdziwiło każdy zrobił wielkie oczy ale tez padły pozytywne kometarze na temat rękawu i mojego nowego tatuażu . Kiedy pogadaliśmy zaczęliśmy ćwiczyć bo do koncertu zostało 7 godzin                                                                                      


sobota, 8 grudnia 2012

Notka 2 (oczami Michelle)

Po jakiś dwóch godzinach prób zadzwonił facet od koncertu i oznajmił iż zostaje on przełożony na 20:00 kolejnego dnia.
Poćwiczyliśmy godzinkę po czym zwinęliśmy manatki bo Alex musiał wyjść do tatuażysty a bez wokalu nie opłaca sie
za bardzo ćwiczyć. Zapakowałam Ronnie do specjalnego futerału, pożegnałam się z chłopakami po czym ruszyłam do domu.
Lori czekała już na mnie mahając śmiesznie swoim wilczym ogonem (wilki trzymają ogon zawsze w dół więc wyglądało to nie za entuzjastycznie lecz te kochane stworzenia okazują radość nieco inaczej niż psy..)
Wskoczywszy na mnie wylizała mi całą twarz a zaraz potem wzięła się za targanie moich butów..w sumie..podobnie do psa..xD
Nalałam jej świeżej wody do miski i poczłapałam na góre do pokoju. Odstawiłam Ronnie do rogu koło łóżka, przebrałam się w
czarną koszulkę nocną, zmyłam make-up. Zszedłwszy na dół spotkałam Jake'a.
-siemka, co tam panie Pitts?-
-a dobrze, dobrze. U ciebie Chelle chyba też?- przejechał wzrokiem po moim wdzianku
-taa..nie wiesz kiedy będzie Andy?-spytałam
-wieesz co...za godzine powinien być..dobra ja idę do siebie-
-ok, idź..pa-
-papa tylko nie szalejcie jak już wróci bo ostatnio nie mogłem spać..mam pokój za ścianą..-
zażartował po czym uciekł na górę
-NO WEŹ SPADAJ!!!- wydarłam się ale Jake był już u siebie
dorwę go kiedyś..obiecuje! albo powiem żeby sie wyniósł wyżej do pokoju..
w tym momencie wszedł Alex.
-hee...oosz k*rwa! jaki zajebistyy!!!- Alex miał zrobiony rękaw..nie taki byle jaki lecz piękny.
-niom hej, haha podoba sie?-
-noo!!!-
-to sie ciesze, ide do pokoju narka-rzucił i poleciał za pewne do Kate sie pochwalić.
-pa-
nie miałam za bardzo co robić więc usiadłam na barku popijając szampana..jeden kieliszek..drugi..trzeci...warknięcie Lori
-no co? przecież bardzo rzadko pije-
wilczyca w odpowiedzi zakryła sobie nos łapą..chyba nie o to jej chodziło..kij z tym. Nie znam wilczego.
Minęła chyba ta godzina gdyż usłyszałam Andyego.
-sieemaa!-przywitał się
-czeeść!- odpowiedziałam podbiegając do niego i całując w policzek
-widziałaś nowy rękaw Alexa?-
-taak, mega no nie?-
-no, super...ładnie wyglądasz..-
-ah dziękuję, idziemy na górę yy spać?-zaproponowałam z wielkim bananem na twarzy
-yy spać czy spać?-
-"yy spać"-
-okej leć do pokoju ja sie tylko ogarnę kocie-powiedział a ja pobiegłam na górę potykając się o schody. Po piętnastu
minutach wszedł Andy i zaczęliśmy się całować..
-TYLKO CICHO MI TAM BYĆ!!!- usłyszeliśmy głos Jake zza ściany..hahaha chyba trzeba go jednak przenieść bo sie
biedak nie wyśpi ;p


Lori ;*

Notka 2 (Oczami Alexa)

Na początku proszę bardzo o komentarze i sorka za błędy ;)
_________________________________________________________________________________

Kiedy po 2 godzinach prób zadzwonił telefon wszyscy się zaniepokoili. Jestem liderem więc odebrałem chociaż miałem letką chrypkę bo tworzymy też myzykę Screamo. Odebrałem i okazał się,że to organizator koncertu. Dałem na tryb głośno mówiący
Tak słucham- powiedziałem
- Dzień dobry czy to lider zespołu Devil in Dark Night- spytał
-Tak
- Niestety musimy odwołać koncert z powodu tego że wszytko sie tutaj niszczy więć z góry wasz przepraszam- powiedział zasmucony
- nie szkodzi  będziemy mieli więcej czasu na próbę a kiedy on się odbędzie?- spytałem?
-Jutro o 20.00
- oki dziękuję za info do widzenia
- do widzenia
Tak więc poćwiczyliśmy około godziny i wyszedłem gdyż miałem do załatwienia sprawę w studiu tatuażu.
30 min później ...
Zawsze chciałem mieć rękaw , dużo moich znajomych ma rękawy. Ja miałem jeden na ramieniu  na klacie, i wielki na plecach oraz kolczyki w nosie,wardze, tunele i brwi. Tak wiec doszedłem do studia. Obgadałem z bardzo sympatyczną i miła tatuatorką. Ona zaczęła robić szkic
1 godizna później
Tak więć zdjąłem koszulkę i zaczęło się. Na początku nie bolało aż tak bardzo ale później to nawet nawet .
Robienie tego tatuażu zajęło kilka godzin. Kiedy sie skończyło byłem bardzo zaskoczony jak można zrobić coś takeigo zajebistego. Bardzo jej podziękowałem, zapłaciłem i odczedłem Tatuaż wyglądał tak:

Po drodze do domu spodkałem Andiego . Zamieniliśmy pare zdań idąc do domu. Rozmawialiśmy o moim nowym tatuażu.
50 minut później
Doszliśmy do domu On i Ja poszliśmy do swoich pokoi . W moim czekała na mnie Kate w sexy bieliźnie. Bardzo się jej spodobał tatuaż. Zaczęliśmy się całować a resztę to się możecie domyślić ...